Rzeczywiście, humoru tego popołudnia nie brakowało ani krośniewickim artystom, ani kutnowskiej publiczności. Aktorzy zawładnęli niewielką sceną Centrum, przedstawiając kolejno swoje skecze. Prezentowali się elegancko – panie w sukniach i kapeluszach, panowie w melonikach i z goździkiem w klapie. Występ zakończyli piosenką ,,Wesołe jest życie staruszka”, a wówczas widzowie zaczęli domagać się bisu. Artyści – skromni ludzie – nie spodziewali się… Powtórnie zaśpiewali piosenkę o radości w jesieni życia napisaną przez duet Starszych Panów i postanowili przygotować się na ewentualność aplauzu w przyszłości. Od tej chwili zaskoczenie potrzebą bisu trzeba będzie udawać, jak to robią słynne artystki operowe. W końcu to grupa teatralna – nie takie rzeczy się udawało!
Po zakończeniu części kabaretowej rozpoczął się podwieczorek, ale nie było to klasyczne (czytaj: statyczne) spotkanie przy herbacie i ciastku okraszone rozmową. Gdy zabrzmiała muzyka, seniorzy ruszyli w tany i nie miało znaczenia, czy to mieszkańcy Kutna, czy goście, bowiem bawili się wszyscy. Były walczyki i tańce w kole, był też pociąg, bo jak mówi kadra Centrum, ,,bez pociągu to nie bal!”. Były też wykonania, które przejdą do historii tańca, albo do historii Centrum, a już na pewno do historii krośniewickiego zespołu. Takiej brawury we frakach nie widziano na parkiecie od czasów przedwojennych! (A szkoda☺!).
![]() |
zdjęcia |